Uprawnieniem dłużnika jest możliwość zwrócenia się do sądu z żądaniem obniżenia kary umownej, lub zgłoszenie w tym przedmiocie zarzuty w przypadku gdy jest on pozwanym. Sąd może miarkować karę w przypadku gdy:
1) kara umowna jest rażąco wygórowana – w praktyce dochodzi tu do porównania wysokości kary z wysokością poniesionej przez wierzyciela szkody (mniejsza szkoda daje dłużnikowi większe szanse na obniżenie wysokości wyrażonej w umowie kary);
2) zobowiązanie zostało przez dłużnika w znacznej części wykonane (np. zrealizowano główną inwestycje a nie zdążono zrealizować mniejszej, która wchodziła w zakres przedmiotowy umowy).
Literalne brzmienie art. 484§2 przesądza o tym, iż sędzia nie ma obowiązku miarkować kary, nawet jeżeli zaistnieje jedna z dwóch przesłanek, które to miarkowanie uzasadniają. Przepis ten poprzez wyrażenie „może” pozostawia swobodę w decydowaniu o skorzystaniu z tej instytucji. Mogą bowiem istnieć inne okoliczności, które będą przemawiały za tym aby pomimo wystąpienia ww. przesłanek nie miarkować kary (np. umyślne działanie dłużnika i spowodowanie szkody, niezachowanie odpowiednich reguł ostrożności wymaganych przy działaniu dłużnika). Chodzi tu o te okoliczności, które składają się na wysoki stopień winy dłużnika.
Samo miarkowanie kary odbywa się poprzez obniżenie wartości kary przewidzianej w umowie. Nie można jednak miarkować do O, gdyż jak przyjęto w doktrynie dłużnik ma obowiązek zapłaty kary umownej nawet w przypadku, gdy po stronie wierzyciela nie wystąpił skutek w postaci szkody (nie wystąpienie skutku może być jedną z okoliczności, ze względu na których taką karę można miarkować). Przyjmuje się także, że kara nie można być miarkowana poniżej szkody, za czym przemawia kompensacyjna funkcja kary umownej. Wierzyciel natomiast broniąc się przed nadmiernym obniżeniem kary, musi udowodnić wysokość poniesionej szkody (na wierzycielu spoczywa ciężar dowodu w tym zakresie).